PILATEN BLACK MASK | RECENZJA
W dzisiejszym poście mam dla Was długo wyczekiwaną recenzję czarnej maski z Pilatenu. Moja cera należy do problematycznych, dlatego też zdecydowałam się na jej zakup z myślą, że całkowicie oczyści ona strefę T na mojej twarzy (czoło, nos, broda), na której występują różnego rodzaju zaskórniki, które chciałam wyeliminować. Tak naprawdę przy zakupie cenionej przez blogerki i youtuberki maski z Bielendy, liczyłam, że będzie ona zastygała i możliwe będzie jej zerwanie. Niestety nieco się przeliczyłam, dlatego też zdecydowałam się na wyszukanie takiej, która spełni to kryterium.
Zamówiłam ją kilka tygodni temu na ezebrze za niecałe 25zł. Przetestowałam ok. trzy razy i w końcu zdecydowałam się coś Wam na jej temat powiedzieć.
ig: julia__kazmierska |
Konsystencja jest bardzo lepka i można powiedzieć, że przypomina nieco lepkość kisielu, więc możecie sobie wyobrazić mniej więcej moje zaskoczenie. Dość dobrze rozprowadza się po twarzy, ale jeśli do rozprowadzania maseczek używacie pędzli, to w tym wypadku nie polecam.
Zapach jest bardzo specyficzny: coś pomiędzy lateksem i gumą. Dla mnie nie był drażniący, jednak dla mojej mamy jak najbardziej (nie była w stanie go znieść). Nie da się ukryć, iż musi być przesycony chemią. Ale z racji, że chiński nie należy do znanych mi języków, nie jestem w stanie określić co może być w składzie, ponieważ nie jest on przetłumaczony na angielski.
"Kosmetyk ma za zadanie oczyścić twarz z wągrów i "różnych brudów", skurczyć nasze pory oraz poprawić stan skóry matowej i szorstkiej. Przed nałożeniem należy wyczyścić strefę T i wytrzeć gorącym ręcznikiem, aby otworzyć pory. Następnie użyć blackhead remover (przyrząd do usuwania wągrów?-nie wiedziałam, że coś takiego istnieje), a po 5-8 minutach nałożyć maseczkę na 10-15 minut, dopóki nie wyschnie. Ściągać od dołu do góry, spłukać i użyć peelingu? (daub pore astringing essence)."
Szczerze powiedziawszy, dopiero teraz tłumacząc te angielskie fragmenty na kartoniku, zapoznałam się z pełną instrukcją korzystania z tego produktu. Osobiście przed nałożeniem maski otworzyłam swoje pory robiąc parówkę gorącą wodą. Następnie czekałam ok. 20 minut do wyschnięcia i zaczęłam zrywać. Dla niektórych ból jest ogromny, jednak bez przesady. W ciągu niespełna minuty było już "po". A efekty? Maseczka doskonale poradziła sobie z białymi zaskórnikami i mikro włoskami, jednak wągry zostały na swoim miejscu. Mimo wszystko można przyznać, że maseczka zdecydowanie wygładziła powierzchnie twarzy, na których została nałożona!
W skrócie:
*maska dobrze usuwa płytkie doskonałości, z głębszymi nie jest w stanie sobie poradzić
*usuwa martwy naskórek i pozostawia gładką twarz
*po ściągnięciu maski, pamiętajcie o zamknięciu porów (zimną wodą bądź kostkami lodu) i złagodzeniu twarzy lekkim, regeneracyjnym i naturalnym kremem
OCENA: 6/10
Osoby z nasilonym trądzikiem powinny uważać, gdyż w niektórych wypadkach nasila ona zmiany naskórne. U mnie nic takiego się nie pojawiło, lecz czytając opinie niejednokrotnie natknęłam się na rożnego typu ostrzeżenia. Czy zakupię jeszcze raz? Raczej nie.
ig: julia__kazmierska snapchat:julietta7239 OBSERWUJ BLOGA |
Używałyście tej maseczki?
Może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na pozbycie się wągrów?
Tags:
COSMETICS
24 komentarze
Nie miałam okazji jej przetestować. Mam z natury bardzo suchą skórę, a czytałam recenzje, że ta maseczka jednak ją nieco wysusza. Szkoda, bo na co dzień borykam się z zaskórnikami i nie znalazłam jeszcze na nie dobrego sposobu :(
OdpowiedzUsuńNienawidzę tej maski. Nic w niej mi nie pasuje :/ A zapach jest straszny :c
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
U mnie ta maska się w ogóle nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam dużych problemów z zaskórnikami, ale za to z trądzikiem już tak.
Buziaki!
MÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Nie miałam okazji przetestować tej maski ale lubię maseczki, które działają na zasadzie peel-off. Jednakże nie podoba mi się w nich to, że nie łapią tych większych "zanieczyszczeń" i wyrywają włoski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://lucy--chan.blogspot.com/
Nigdy nie używałam tej maseczki, ale powiem szczerze, że chciałabym spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Mój Blog
Nie testowałam tego ale słyszałam o tym wiele różnych opinii. I już w końcu nie jestem tej maseczki pewna :)
OdpowiedzUsuńObserwuję! Zastanawiam się dlaczego tak późno :)
Mało brakuje mi do 280 obserwatorów. Pomożesz?
ONLY DREAMS - KLIK ♥
Miałam próbkę tej maseczki, ale u mnie nie sprawdziła się dobrze. Lepsze efekty mam po maseczce diy z węglem aktywnym :)
OdpowiedzUsuńAleksandra (Strefa bez Stresu)
Ja raczej nie używam maseczek, ale widzę, że całkiem dobrze się u Ciebie sprawdziła. Będę musiała wypróbować, może i u mnie coś zdziała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach tej maski jest przepiękny. Wszyscy porównują to do lateksu, a dla mnie to ładnie pachnie. :P U mnie pilaten sprawdza się świetnie, ale u mojej mamy nie zadziałał wcale..
OdpowiedzUsuńświetne są te maski, sama się zaopatrzyłam jakiś czas temu w podobną i efekty są:)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam na nowy wpis <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
Zdrowych, radosnych i pogodnych świąt spędzonych w gronie najbliższych <3
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż :) Za komentarz odwdzięczam się trzema komentarzami :*
http://www.sandrakopko.com/2017/04/tete-tete.html
niestety nie dla mnie jest ta maska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję.
kosmetyczny-kuferek-marty.blogspot.com
Lubię te maski :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi meeega miło, jeśli zajrzysz na mój:
- BLOG
- INSTAGRAM
- FANPAGE
miałam w saszetkach i efekt taki sobie:)
OdpowiedzUsuńhttp://exality.pl/
Mimo wszystko... chyba bym się nie skusiła; -)
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam węgiel aktywny w aptece i żelatynę. Ale jeszcze nie wykonywałam tej maseczki. Podobno jest bardzo dobra ale boję się że, nie będzie aż tak dobra jak ta kupna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://imcaroline14.blogspot.com/
Ja przymierzałam się do zakupu tej maski, ale po twojej recenzji chyba jeszcze się zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pisane-z-pasja.blogspot.com/2017/04/wielka-reaktywacja.html#comment-form
ja nigdy o tej maseczce nie slyszalam i jakos nie ciagnie mnie do tego by ja kupic ;p a po twojej opinii tym bardziej ;p
OdpowiedzUsuńnowy post <3 http://justemsi.blogspot.com/2017/04/flower-power-bonprix-aleworek.html
nie miałam tej maseczki ;) w sumie chciałabym przetestować jak moja skóra na nią zareaguje ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko xkroljulianx
Słyszałam o tej maseczce, ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować.
OdpowiedzUsuńHmm może to zrobię...
Bardzo fajny i przydatny post jak i blog, obserwujemy? Daj znac u mnie ;)
Pozdrawiam, miłego dnia :*
Oliwia Felkel - KLIK
w ostatnim vlogu sama robilam taka maseczkę i efekt jest super!
OdpowiedzUsuńte sklepowe jakoś mi się nie sprawdziły.
www.youtube.com-> konstylencja sprawdz sobie! ;)
ja bym chciala wyprobowac te z douglasa, ktora Deynn i Wiskola polecaly! <3
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com
również mam problem z tymi nieznośnymi wągrami, ale niestety takie maseczki mi z nimi nie pomagają i ciągle szukam tej idealnej
OdpowiedzUsuńsuper recenzja
obserwuję
eerie-world.blogspot.com
Słyszałam o niej mnóstwo pozytywnych opinii, jak i tych negatywnych. Jeśli będę miała okazję, to przetestuję, jednak sama nie będę jej specjalnie kupowała.
OdpowiedzUsuńsoylena.blogspot.com
Spam i obraźliwe komentarze będą usuwane. Za każdy komentarz serdecznie dziękuje i zachęcam do zaobserwowania bloga, aby być na bieżąco ze wszystkimi postami! ❤ Jeżeli twój blog mi się spodoba, z pewnością odwzajemnię obserwację.